TRADYCJE ZWIĄZANE Z CHLEBEM
Dziś to głównie babcie oraz dziadkowie uczą najmłodszych szacunku do chleba. Niejednokrotnie przekazują przy tym ciekawe tradycje związane z chlebem:
- Od wieków chleb był niemal święty, przed jego pokrojeniem, na bochenku zawsze wykreślano znak krzyża. Niektóry, głównie osoby starsze, robią to do dzisiaj.
- Upuszczenie chleba na ziemię jest traktowane jako poważne przewinienie. Jeśli już do tego dojdzie konieczne jest jego ucałowanie.
- Chleba nie wolno marnować i wyrzucać. Nawet okruszki były wykorzystywane jako pożywienie dla zwierząt lub ptaków.
- Na pewno też każdy z nas usłyszał kiedyś reprymendę, by nie bawić się chlebem. Dzieciom nie pozwalano m.in. na formowanie kulek lub zwierząt z miąższu.
- Należało spożywać kromki w całości ze skórką. Jeśli ktoś nie dysponował wystarczająco silnymi zębami, musiał zamoczyć chleb w wodzie, mleku lub herbacie.
- Nie można było kłaść chleba do góry nogami, na brudnym stole ani wbijać w niego noża, a jedzenie go brudnymi rękami było niedopuszczalne.
- Każdego gościa przybyłego do domu witano łamanym chlebem, była to oznaka szacunku i gościnności.
- Do dzisiaj państwa młodych wita się chlebem i solą. Kiedyś taki chleb nazywano kołaczem, a jego wypiekiem zajmowały się korowajnice (panny lub doświadczone mężatki). Taki chleb wypiekano tylko raz, a do wypieku wykorzystywano najlepszej jakości składniki i pieczono go w ostatni wieczór przed ślubem. Ciekawe jest to, że podczas jego wypieku do izby nie mógł zajrzeć żaden mężczyzna. Woda czerpana do wypieku chleba mogła być pobierana tylko ze specjalnych miejsc (np. z miejsca gdzie spotykają się trzy strumyki) i udawała się po nią kobieta tuż przed wschodem słońca. Wracając z naczyniem wypełnionym wodą nie mogła się oglądać za siebie ani się odzywać. Podczas wypieku tańczono i śpiewano zaklinając ciasto aby wyrosło duże i smaczne. Podczas wesela takim chlebem częstowano gości (dzisiaj zastępuje go weselny tort).
- Niebagatelne znacznie w przypadku urządzania wnętrza. Przede wszystkim do nowego domostwa należało przynieść bochenek, który był upieczony we wcześniejszym miejscu zamieszkania. Miało to zapewnić dostatek i bezpieczeństwo w nowym miejscu. Chleb był też niezbędnym „narzędziem” do aranżacji przestrzeni. Otóż trzeba go było przeciąć na cztery części i umieścić w rogach domu. Jeśli któryś z jego kawałków spleśniał nie można było w tym miejscu stawiać łóżka.
- Wierzono także, że chleb wrzucony razem z pieniędzmi w podwaliny domu uchroni domowników przed głodem i niedostatkiem, a noszenie przy sobie chleba chroniło przed działaniem złych duchów.
- Chleb miał również zapobiegać nieszczęściom w podróży. Ważne było to, by zachować go nienaruszonym aż do samego końca wyprawy, nawet jeśli przymieralibyśmy głodem.
- Wierzono również, że ma działanie lecznicze. Ponoć miał być dobrym środkiem na ugryzienie żmii lub zwyczajna migrenę. Chleb w formie papki zgniecionej z pajęczyną i śliną przykładano do rany, a jedzenie chleba nadgryzionego przez myszy miało chronić przed bólem zębów!
- Powszechne było również wymienianie się chlebem jako znak błogosławieństwa. Wiemy, że miało to miejsce przy narodzinach dzieci. Do dziś żywy jest natomiast zwyczaj łamania się opłatkiem.
- Matki wkładały noworodkom chleb w ubranko, co miało im zapewnić spokojne życie i bezpieczeństwo. Z kolei matki chrzestne dawały chrześniakom tzw. „kukiełki chlebowe” aby zapewnić im ochronę przed głodem.